Esticando a boceta ao máximo, no começo doeu muito e depois foi agradável

-Aaa...

-Aaa...

-Nie mogę, już nie mogę...

-No, to już nie.

-Nie...

-Aaa...

-Proszę...

-No, to już nie, daj mi pościg.

-Aaa... Fuck...

No, co ty. - Pójdź, nie skamuj się.

Uff, nie mogę bałać zarazie. Ja się przyzwyczajam do takich rozmiarów.

Co?

Już mocno chciałabyś się nie słyszeć.

Oooo. Oooo. Oooo. Oooo.

Nie, to jest nie do użycia, nie jest...

A, to była mnie taka szybka.

Muszę jeszcze to...

atakować, nie?

O tak, jak jest przyjemnie.

Co?

Nie, jak jest przyjemnie,

organom, to jest przyjemnie.

Uuu...

Nie, nie.

Jak jest przyjemnie.

Oooo...

Oooo... co?

-Jak się czujesz? -Jak?

Nie, nie, nie, oj, nie.

Nie.

Nie.

Spuści się na mnie jak mam tego Patisona.

Spuści się na mnie.

Na mnie.

Na brzuch.

Gdybyś pociągnął go po Patisonie i spuścił to go wypcham.

Aaaa.

Co się stało?

No bo wypcham go za ryb.

Musisz się spuścić na mnie.

Żeby się bolało po tym.

O, o, o, o.

To trochę. - Nie, tak mi jest przyjemnie teraz.

Oło.

Oooo...

Chyba nie wytłumaczyłaś, co ja ci powiem.

Nie mów, że to ciężko chodzi.

Kościele niego.

Ktoś nas raksuje.

O, świetnie, już teraz go nie wsadzisz.

O nie, proszę nie, ja cię błagam.

O, o, o,... o,o

O, o, o,... o,o

Aaaa, aaa!